poniedziałek, 4 czerwca 2012

W końcu wróciłam!

Co prawda matury skończyłam już 18 maja, ale jakoś nie miałam większej ochoty, żeby coś napisać. Jednak po ponad dwóch tygodniach odpoczynku umysłowego może warto podjąć pewien wysiłek i skrobąć parę słów.

Tak więc chronologicznie. Moja mama poważnie wsiąkła w sutasz, więc ja też spróbowałam swoich sił w tej dziedzinie. Oto efekty:


Jakoś jednak nie za bardzo spodobała mi się zabawa ze sznurkami i chociaż kolczyki bardzo mi się podobają, to już więcej w sutasz nie będę się bawić. 

Moje egzaminy gimnazjalne poszły mi świetnie. Miałam na nich zrobioną przez siebie zieloną bransoletkę, a że jestem przesądna i bardzo chciałam powtórzyć swój wynik - musiałam zrobić sobie właśnie taką bransoletkę, bo tę starą zgubiłam w pierwszym tygodniu liceum. Nie chciałam brać się za muliny (z nich był właśnie poprzedni 'talizman'), więc postanowiłam spróbować sił w sznurach szydełkowo-koralikowych. To efekty:


Zielona bransoletka powstała z koralików z Empiku, na 6k w rzędzie. To pierwsza rzecz jaką zrobiłam w tej technice. Biało-turkusowa powstała już z Toho 8/o na 3k w rzędzie.


Te dwie bransoletki powstały dla mamy, również Toho 8/o na 6k w rzędzie. Po bransoletkach przyszedł czas na kolczyki (5k w rzędzie). Wiem, że drucik, na którym się trzymają jest miedziany i mam zamiar coś z tym zrobić, tylko jeszcze nie wiem co.


Na koniec szydełkowo-koralikowej przygody powstał długi sznur na 3k w rzędzie. Zrobiłam go z przezroczystych koralików z Empiku na cieniowanym kordonku z Anchoru(?). Bardzo mi się podoba, jest taki słodko-cukierkowy :) 



Jako, że mam młodszego brata, wybrałam się z nim na "Avengers". Powiem tylko tyle, że film był świetny, a jedna z postaci tak mnie zafascynowała, że zrobiłam sobie komplet biżuterii w jego kolorach (nawiasem, chodzi o Lokiego oczywiście)



I ostatnia praca, skończona dzisiaj rano:


Zrobiłam ją z Toho 15/o i zaraz zabieram się do dorobienia jej koleżanki, żeby mogły zawisnąć w moich uszach jako kolczyki. Wzór nie jest mój, znalazłam w internecie. A na całkowite zakończenie, naszyjnik szydełkowo-koralikowy dla mojej cioci, do kompletu do bransoletki. Jeszcze nie skończony:



Jeśli chodzi o matury, to najważniejsze najlepiej pominąć milczeniem. Za to mogę się pochwalić, że przedmioty podstawowe poszły mi lepiej niż świetnie, a z polskiego ustnego miałam 100%

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz