niedziela, 18 listopada 2012

Żyję!

Ale strasznie zaniedbałam bloga, no naprawdę. Na swoją obronę mam, że niedawno, bo w październiku, zaczęłam studia i po tak długiej przerwie trudno było mi się przyzwyczaić do wczesnego wstawania i późnych powrotów do domu.

Z reguły jak wracam z uczelni to nic mi się nie chce, ale na druty zawsze trochę czasu się znajdzie. Muszę przyznać, że działają na mnie bardzo relaksująco. Co powstało w tym czasie? Czerwona chusta, której nie da się sfotografować:
To było najlepsze, jakie udało mi się zrobić...
Powstała też próbna skarpetka, ale jest brzydka to jej nie pokażę :P
Z potrzeby chwili zrobiłam rękawiczki z jednym palcem:

Bardzo mi się podoba, jak wyszły. Cieplutkie są. A teraz czekam na druty, żeby przyszły to zacznę sobie komin. Jakoś dziwnie się czuję, jak nie mam zaczętej robótki na drutach ;)

Jeśli chodzi o koraliki, to mam przerwę. Na szydełku od 2 miesięcy mam rozpoczętą bransoletkę, ale nie mam do niej serca. Może jak się zrobi cieplej, to do niej wrócę? Tylko pierścionki nadal powstają. Nie mam co prawda zdjęć, większości, więc mogę pokazać tylko mój i mamy.






Mam też duże plany robótkowo-zakupowe. Chciałabym w końcu wydziergać sobie sweter. Wiem nawet mniej więcej jaki, muszę tylko zebrać fundusze na włóczkę. Poruszając się dalej w kręgach drutowych, chciałabym mieć zestaw drutów KnitPro i to raczej na pewno zakupię. Do koralików potrzebne mi krosno, bo praca na nim wydaje się być bardzo przyjemna. Do tego przydałyby mi się jakieś segregatory na wzory i schematy. A z zupełnie innej beczki - muszę mieć nowe wydanie Harry'ego Pottera w wersji dorosłej. Te okładki są przepiękne! Żeby nie kupować dwa razy tego samego, teraz kupiłabym wydanie angielskie, bo już od dłuższego czasu chciałam przeczytać Pottera w oryginale.

Ciekawe tylko, skąd ja na to wszystko wezmę pieniądze :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz