środa, 4 stycznia 2012

Szyję, więc żyję

Nareszcie! Przyszła moja maszyna do szycia. Jest bardzo ładna :) Co prawda proces nawlekania nici niemal doprowadził mnie do łez, to czuję, że się dogadamy. Naukę utrudnia tylko fakt, że jedyna osoba w domu, która miała kiedykolwiek styczność z maszyną, czyli moja babcia, zdecydowanie odmawia współpracy twierdząc, że nie znosi maszyn i nawet się do niej nie zbliża. Całe szczęście, że przyjeżdża ciocia - ona zna się całkiem na rzeczy i już zapowiedziała, że pomoże.

Oglądam sobie od jakiegoś czasu "Supernatural". Musiałam oczywiście nadrobić 6 i pół sezonu (właśnie przed chwilą skończyłam oglądanie 15 odcinka 6 sezonu). Niesamowite, jak taki serial może zżerać komuś czas! Nie chce mi się w ogóle robić zadań z chemii, mogłabym tylko oglądać kolejne epizody. Ale i tak to nie jest najgorsze - właśnie po przerwie wznowiono mi dwa inne seriale...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz